czwartek, 3 września 2009

49-zaległości.

olśniło mnie dzisiaj. przypomniałam sobie, że gdzieś, kiedyś, ktoś zaprosił mnie do tych blogowych zabaw. w jednej z nich chodziło o pokazanie miejsca, w którym 'blogujemy', w drugiej o wyznanie 10 faktów ze swojego życia, o których czytelnicy jeszcze nie wiedzą. całkiem fajna sprawa, nie wiem czemu wyleciało mi to z głowy, już nadrabiam! :)
otóż miejsca, w których tworzę i dodaję notki, mam dwa. pierwsze jest w moim pokoju i nie jest nim stanowisko przy biurku ;) najlepiej pracuje mi się po prostu leżąc na łóżku. wiem, wiem, pełno na nim poduszek, kocyczków i wzorków w stylu 'mała księżniczka', ale co ja poradzę, że w tym mi dobrze..:) zawsze muszę mieć pod ręką stertę poduszek i koców bo nigdy nie wiem, w którą z nich będę chciała się wtulić i którym kocem owinąć ;) no i koniecznie jedna poduszka pod laptop (jeśli kładę go na siebie) po okropnie grzeje.

Photobucket
Photobucket
Photobucket


miesce drugie stylem zupełnie odbiega od pierwszego. jest raczej minimalistyczne no i jest w nim komputer z prawdziwego zdarzenia (nie cierpię tego klekocącego laptopka!:). gdybym mogła używałabym tylko tego, ale niestety stoi on w pokoju mojego brata więc jestem skazana na jego łaskę lub niełaskę :/ na szczęście przeważnie pory 'nieodpartej chęci korzystania z komputera' rzadko nam się pokrywają więc nie jest tak źle ;)

Photobucket
Photobucket

ok, wiecie już gdzie bloguję to teraz pora na kilka, dotyczących mnie, głupot:

1. mam manię natręctw. uderzam palcami o palce w ściśle określonej kolejności, nie stawiam lewej nogi na miejsca, w których pękła płyta chodnika (prawą koniecznie), liczę sylaby w zdaniach, a potem ich liczbę zamieniam na jakiś rytm (jeśli ilość sylab jest za mała/za duża żeby sensownie zakończyć rytm wkurzam się), zawsze po posmarowaniu kromki chleba masłem 'zdejmuję' jego wierzchnią część (no mówię wam, ZAWSZE jest za dużo..), etc..nie chcecie wiedzieć co jeszcze..
2. panicznie boję się rozmawiać w języku innym niż polski. ten strach bynajmniej nie ma oparcia w tym, że żadnego innego języka nie znam ;) ale nawet jeśli wiem, że potrafię to i tak wolę się rozpłakać niż coś powiedzieć..
3. no właśnie. często płaczę. co prawda ostatnio udało mi się nad tym choć trochę zapanować, ale kiedyś były z tego niezłe komedie ;)
4. nie wsiądę do samolotu. no po prostu nie i koniec. kiedyś, po pewnym nieciekawym locie, jakaś klapka zapadła w moim mózgu i od tej pory odpuściłam sobie już 6 lat wakacji w miejscach nieosiągalnych samochodem.
5. mam biały pas w takewondo ;)
6. przez 7 lat chodziłam do szkoły muzycznej. grałam na fortepianie (niestety przez ogromną ilość godzin jaką spędzałam w szkole muzycznej musiałam zrezygnować z zajęć takewondo, gdyby nie to na pewno nie skończyłabym na białym pasie ;). dzięki prywatnym lekcjom gram też na gitarze.
7. jestem okropnie sentymentalna. nie potrafię po prostu wyrzucić starej, NIEPOTRZEBNEJ rzeczy, wszystko składuję, mam już niezłą rupieciarnię w pokoju ;)
8. chyba chcę zrobić sobie tatuaż. zastanawiam się nad tym od 5 lat, ale nadal nie wymyśliłam nic sensownego co mogłabym sobie wytatuować, więc póki co..czekam.
9. przez 8 lat śpiewałam w chórze. nie byle jakim bo najlepszym w polsce (w swojej kategorii). zwiedziłam dzięki niemu kawał świata i poznałam mojego kota :)
10. uwielbiam czytać książki i jest to chyba jedyna rzecz, dla której jestem w stanie nie spać całą noc. no, może poza scrubs'ami..;P

tyle. nie wiem, czy było to specjalnie ciekawe, ale nic innego nie przyszło mi do głowy. a teraz lecę zapakować rzeczy do nowego mieszkania! do jutra.

17 komentarzy:

  1. z tym zbieractwem to ja mam podobnie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. miło się w takie coś wtulić : )

    OdpowiedzUsuń
  3. kurcze, ja tez licze sylaby! myslalam, ze tylko ja jestem tak nienormalna :P (to komplement heheh).

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam takie posty, bo co rusz okazuje się, że szafiarki są do siebie bardzo podobne ;) ja się utożsamiam z punktami: 1 (odnośnie liczenia sylab, z tym, że w wyrazach, a za doskonałe uważam wyrazy, których liczba liter da się podzielić w jakikolwiek sposób..^^), 7, 10 (ale muszą to być książki, które mnie naprawdę zafascynują, żeby im poświęcić całą noc ;)).
    rozpisałam się o sobie... jak zawsze^^ wybacz!
    a co do miejsca blogowania, to masz przepiękne łóżko, bo po pierwsze pod ukośnym dachem, a po drugie jest bardzo kolorowe, no i te kwiaty..! :) i w ramach utożsamiania się - też bloguję często na swoim łóżku.

    OdpowiedzUsuń
  5. ps - jestem jeszcze okropnie ciekawa, co z mieszkaniem (tzn. z kandydatką)?? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja bym chyba nie wytrzymała z taką nerwicą natręctw :D

    utalentowana jesteś ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna pościel, musi się w niej dobrze spać :).
    A tatuaż zrób! Co tam, raz się żyje :).

    OdpowiedzUsuń
  8. pozytywne wibracje w Twoim pokoju ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Sentyment do przedmiotów, natręctwa, strach przed samolotem... znam to :) Ja też myślę i myślę nad tatuażem, czekam aż coś mnie do tego popchnie :P
    Ale jakże urzekło mnie Twoje stanowisko pracy komputerowej nr 1! Jest zupełnie w moim stylu, takie mięciuchne, milutkie, przytulne - ja też mam na łózku całą stertę poduszek, chciałabym mieć tyle, żeby móc się w nich zakopać! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bradzo fajna wyliczanka :) PS. Skad masz ten taboret ze storowalna wysokoscia? Juz o to pytalam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Też zbieram namiętnie wszystko co się da, powód uzasadniony- jak mnie natchnie wena twórcza na przerabianie/szycie/tworzenie, zawsze mam cały mój bałagan pod ręką. Od dziecka :)
    Tatuaż... Chciałam, bałam się. Pomysł: taki, by był jak najmniej inwazyjny. Coś w stylu wieszaka AlicePoint.
    A punkt dwa mnie zastanawia nawet bardzo: na ile jest to u ludzi coś wrodzonego, a na ile- nabyte?

    OdpowiedzUsuń
  12. anonim: myślałam tak samo! ;P
    baśka: uwierz, że poddasze może być bardzo wkurzające, SZCZEGÓLNIE tuż nad łóżkiem ;) kandydatka nr 1 odmówiła, kandydatka nr 2 myśli i chyba wymyśli. dobrze wymyśli ;P
    blu:no ja mam już powoli dość :)
    anna blackie: no właśnie! taka sterta poduszek do której można wskoczyć i zniknąć to moje marzenie! :D
    marcepanowa: kurczę,przepraszam! nawet wtedy od razu sprawdziłam skąd jest i nie wiem czemu mi to umknęło, IKEA oczywiście ;)
    agacior89: też bym chciała coś małego,dyskretnego, ale nie zrobię jeśli nie będę pewna,że to jest to. a u mnie ta 'wada' jest wrodzona, miałam tak odkąd pamiętam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dżizas!!! Z sylabami mam tak samo!!! tyle że ja niektóre sylabowane zdania mam stałe i gdzieś mi brzmią w głowie całe życie;\

    OdpowiedzUsuń
  14. heeh, no nie pomyślałam, rzeczywiście musi być ciekawie jak sobie wstaniesz i zapomnisz o ścianie ;)
    no to ja mam nadzieję, że umowę podpiszecie z nową współlokatorką już bardzo niedługo :)

    OdpowiedzUsuń
  15. mam identyczny miodowy kocyk :))

    OdpowiedzUsuń
  16. No to Twoich stanowisk pracy sobie nie pooglądam przez te głupie limity photobucketa :/ No przynajmniej nie dzisiaj ;) Przeczytałam za to wszystko i jeszcze bardziej Cię uwielbiam :D Szczególnie za punkty 2 i 3, z którymi całkowicie w pełni się utożsamiam :D A myślałam, że tylko ja tak mam :D A chóry są fajne :D Ja żałuję, że moja przygoda z chórem była bardzo krótka ;)

    OdpowiedzUsuń