Niby wiem, że matura to bzdura (a dzisiejszy polski to potwierdza w 100%), ale trzeba przynajmniej stwarzać pozory ;)Dlatego ostatnio jest mnie tu mniej i będzie jeszcze mniej przez najbliższy czas.Proszę więc sobie nie myśleć, że jestem lisek chytrusek i z chęcią zbieram komentarze odwdzięczając się niczym. Po prostu rzadko tu bywam.Ale już niedługo..:)
Zestaw jest z soboty i jest odzwierciedleniem lat gimnazjalnych. Chyba każdy przeżywał w tym wieku tzw. bunt.Co prawda u mnie nie skończył się on zakolczykowaniem i wytatuowaniem całego ciała, dredami na głowie, umiłowaniem taniego wina i innymi właściwymi temu stanowi, ale słowo, że tak by to pewnie wyglądało gdyby nie moi konserwatywni rodzice.Teraz mogę im tylko dziękować :)
Bunt jak to bunt, wygasł jakiś czas temu bo poziom hormonów uspokoił się, a lista rzeczy do znienawidzenia przepadła.Z tego okresu pozostały tylko wspomnienia i ciuchy, m.in. te glany. Co ja się za nimi napłakałam! Słowo harcerza, że kiedy stojąc w sklepie i tuląc je do serca usłyszałam z ust mamy i taty odmowę rozpłakałam się (jak ja się pokażę w moim zbuntowanym towarzystwie!?).Na szczęście już po godzinie błagania i szlochania stałam się właścicielką tych oto słonecznych steel'ów. Ale miałam radochę :)
Kamizelka była o dziwo kupiona w jakimś snobistycznym sklepiku wypełnionym tandetnymi bluzeczkami i święcącymi szpilkami w tym gorszym wydaniu. Nie pamiętam czemu tam weszłam, ale nie żałowałam. Kamizelka idealnie wpasowała się w moją szafę pełną flanelowych koszul (po 1,50zł każda).Fajnie się wspomina tamte czasy, ale mimo wszystko cieszę się, że mam to już za sobą. A mama z wielką ulgą wywaliła kolekcję koszul :)
(obowiązkowa mina na 'strapioną kaczkę')
bluzka: orsay
koszulka: cubus
kamizelka: brak danych
spodenki: zara
buty: steel
zdjęcia: filip
a w ramach gratisu przedstawiam moją konserwatywną mamusię:)
ah! no i bardzo proszę trzymać za mnie kciuki :)
Oooo.... Hardkor jak się patrzy.
OdpowiedzUsuńWięc kciuki trzymać będę hardkorowo mocno^^
wow, jesteście z mamą jak dwie krople wody! i wcale nie piszę tego tylko z mojej wrodzonej sympatii (^^), prawie jesteście nie do rozróżnienia!
OdpowiedzUsuńskoro tak wyglądałąś w gimnazjum, to przeszłaś dłuugą drogę, bo teraz jesteś kwintesencją elegancji i kobiecości :)) pozdrawiam i 3mam kciuki!
twoje nogi są do nieba :O
OdpowiedzUsuńmoje bunty objawiaja sie jakos pozno i dziwnie, bardziej jesli chodzi o ubior i bardziej teraz,
w gimnazjum za to bylam wesola posiadaczka polarku z housa ktory byl hitem szkoly. makabra.
za to sluchalam muzyki ktora do twoich usunietych z szafy flanelowych koszul pasuje no i piłam te nieszczesne tanie wińska:P
tak bym chciała znaleść glany w szafie:(
świetne buty!
OdpowiedzUsuńfajna młodziutka mama / tak jak ja :)
glany są piękne, ale i tanie wino nie jest złe ;)
OdpowiedzUsuńtrzymam :D
OdpowiedzUsuńa ja w ramach buntu po nastolatkowego:P w tą zimę kupiłam sobie czarne wysokie martensy:P kupione zostały teraz mimo że najbardziej pragnęłam ich w liceum to rodzice też zgodzic sie nie chcieli:(
ale teraz juz je mam:D coprawda nie mam za bardzo do czego ich nosic..ale sam fakt posiadania też jest super :P:D
też wypłakałam glany w gimnazjum...;)
OdpowiedzUsuńBaśka: serio tak to wyszło? bo w rzeczywistości na naszych twarzach nie znajdziesz ani jednej cechy wspólnej :) za to figura po mamusi ;)
OdpowiedzUsuńInu: któż nie miał fazy na polarki z house'a..;)
Gosia: przekażę :)
Riennahera: hihihi < uśmiech szatana >
rurzowa: jak już masz buty to i reszta się znajdzie;)
Też bym zapychała, ale jej zadaniem jest chować brzuch i kawałek tyłka... Niestety, jak się ma, to się chowa^^
OdpowiedzUsuńtanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie ;> któż nie miał buntu w gimnazjum... piękne czasy, mimo że teraz co rusz każdy narzeka na "trudna młodzież" :) glany swietne, mimo mlodzienczego buntu sobie ich nie sprawilam i zastanawiam sie - moze teraz? heh :)
OdpowiedzUsuńswietne buty
OdpowiedzUsuńja nie przeżywałam buntu w gimnazjum bo... nie byłam nigdy w gimnazjum:) za to w podstawówce...oooo, to się działo!Byłam uważana za satanistkę, bo nosiłam kostkę, sztruksy i czarny sweter:)
OdpowiedzUsuńdo meritum: w takiej wersji też fajnie wyglądasz, więc myślę, że nie ma co się odcinać kompletnie od glanów:)
ps. czy mówił ci ktoś, że masz piękne jakościowo zdjęcia?;) gratulacje dla fotografa!
Pochwal się jakim aparatem robisz foty?
OdpowiedzUsuńserio serio! naprawdę podobne jesteście na tym zdjęciu :)) figura z resztą przede wszystkim ;)
OdpowiedzUsuńps - miałabym prośbę.. mogłabyś mi podać jakąś przybliżoną nazwę miejscowośći w której mieszkasz? potrzebuję na gwałt do linków, więc pytam ;D
dzięki :D
OdpowiedzUsuńAnonim: nikon d300 ale obiektywy mam bardzo słabiutkie
OdpowiedzUsuńNie wiem co napisać bo oniemiałem z zachwytu :) :* KOT
OdpowiedzUsuńto KOT takie ładnie foty zrobił :) :*
OdpowiedzUsuńTo aparat robi zdjęcia a nie ja :> a Ty taka piękna już jesteś ^^
OdpowiedzUsuńja bym takie glany chętnie nosiła (nawet w wieku 21 lat) :)
OdpowiedzUsuńProstujesz włosy?
OdpowiedzUsuńach, któż nie przechodził okresu buntu? W sumie to cożeś napisała mogłabym i ja skrobnąć, łącznie z rodzicami- konserwatystami i wypłakanymi glanami. Moje były czarne jednak ;)
OdpowiedzUsuńAnonimowy: tak, ale tylko grzywkę.
OdpowiedzUsuńAgacior: czarne też były! żółte to już wyższy stopień wtajemniczenia ;P