a teraz przejdźmy do prezentacji zdjęć..
bluza: new look %
spodnie: h&m
sweter: zara
buty: new look %
rękawiczki: kappahl
zdjęcia: filip
*no bo jednak sesja jest..;)
a teraz jeszcze trochę a propos aktualnych wyprzedaży, kiedy ostatnio byłam w zarze wypatrzyłam kwiecistą maxi dress na przecenie, która od dawna mi się podobała. szybciutko podbiegłam do wieszaka ciesząc się jak dziecko, że jest mój rozmiar. ucieszyłam się jeszcze bardziej kiedy okazało się, że leży idealnie. wtedy jeszcze raz, kontrolnie spojrzałam na metkę i przeraziłam się. 130zł?!? byłam pewna, że kiedy pierwsza raz na nią patrzyłam cena była niższa, ale 130zł zdecydowanie było ceną po zniżce bo widniało na charakterystycznej, pomarańczowej naklejce. no nic to, z pękniętym sercem zrezygnowałam z zakupu i zaczęłam zakładać drugą sukienką, którą przytargałam do przymierzalni. co prawda kosztowała po przecenie 100zł, ale tak mi się podobała, że powiedziałam sobie 'jeśli będzie dobrze leżeć, biorę!'. no i nie zgadniecie. nie leżała dobrze.. w ogóle nie leżała, raczej.. wisiała.. byłam tak załamana, że z tego wszystkiego nie oddałam ubrań pani stojącej przy przymierzalni tylko wyszłam z nimi na sklep, więc byłam zmuszona odwiesić je sama. do teraz błogosławię ten cudowny stan zaćmienia, który mnie wtedy dopadł! bo oto, kiedy odwieszałam sukienkę-łąkę przyuważyłam, że egzemplarz, który mierzyłam był wybrakowany w kwestii obniżkowych naklejek. wszystkie inne metki miały na wierzchu jeszcze jedną nalepkę z trzecią, ostateczną przeceną.. chwilę potem byłam już w takiej euforii, że nie pamiętam co się działo. w każdym razie ostatecznie dotarłam do domu z moją pierwszą maxi dress w torbie :) i w związku z tym, że porę roku mamy jaką mamy i kiecki pewnie jeszcze przez jakiś czas nie założę, prezentuję ją w wersji roboczej, prosto z przymierzalni:
'łąka'
i kieca, z której zrezygnowałam. prezentowałam się w niej jak w firance..
tyle. mam nadzieję, że komuś będzie się chciało to czytać bardziej niż mi notatki z psychologii :P
do następnego.
Możesz dopisać, że na punkcie sukienki też oszalałem :> PIĘĘĘĘĘKNAAAAAAA
OdpowiedzUsuńJor laki laki jor soł laki ! XD
argh usunęło mi bo dałem w takich nawiasach: po pięęęęknaaaa miało być - Ty w niej
OdpowiedzUsuńa po ostatnim laki było w nawiasie lakis XD
wytrwale przeczytalam od początku do konca :) gratuluje zakupow :)
OdpowiedzUsuńa teraz mów jak na spowiedzi... ile kosztowała ta łąka:>?????
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam a wtrakcie czytania się uśmiechałam i przerażałam. Super, że historia dobrze się skończyła. Sukienka śliczna.
OdpowiedzUsuńI bluza świetna!
Aaa! Buty są rewelacyjne? Ile dałaś? Może się skuszę, jeśli coś się ostanie ;)
OdpowiedzUsuńKasia
To, że buty są rewelacyjne nie ulega wątpliwości, zły znak :)
OdpowiedzUsuńKasia
Ach kobieto jaka Ty jestes piękna :)
OdpowiedzUsuńCholera chyba sie powtarzam
kot: ten koment wymiata, a raczej obydwa, bezsprzecznie :):*
OdpowiedzUsuńpaulina: gratuluję wytrwałości! ;)
laff: 70zł, nie dałabym ani grosza więcej ;P
bohomazy: wow, nie sądziłam, że moje teksty dostarczają tylu emocji, ekstra! :D
kasia: dałam za nie 130zł, za wysokie kozaki to chyba nie dużo (mam nadzieję, bo nie porównałam cen z innymi sklepami..:), z drugiej strony ładną chwilę zastanawiałam się, czy nie zaczekać aż je mocniej przecenią, na szczęście filip mnie przekonał bo po drugiej przecenie nie było już mojego rozmiaru! więc jeśli masz 38 to raczej już na nic nie trafisz :(
paulina: nieeee, to ta bluza, mówię Ci! :D
130 zł za te buty??? MAtko musze poleciec do new looka z nadzieja, ze byc moze jeszcze beda...
OdpowiedzUsuńA sukienka boska :D
pozdr,
Erill
na szczęście yeti zwane Kasią nosi 40 :)
OdpowiedzUsuńerillsstyle: leć, w ten weekend jeszcze były :))
OdpowiedzUsuńkasia: 40 w sobotę jeszcze było! :)
piękne buty! i bluza fajnie się wyróżnia :) i widać, że to ciepłe ciuchy! a to dobrze! głupotą byłoby pozować na śniegu w cienkiej sukience :D. bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńhttp://ClosetofaDirtbag.blogspot.com
dobiłaś mnie :P a jednoczesnie przypomnialas, ze przeciez wczoraj byl najgorszy dzien w roku, juz wiem na co zwalic moj nastroj :D
OdpowiedzUsuńa dobilas mnie butami i sukienka, wlasciwie tą drugą, której nie wzielas, też!
nie mam dostepu do zary, kupilabym jak nic ;)
powodzenia w sesji :))
a w której Zarze kupiłaś kieckę?
OdpowiedzUsuńButy boskie!
OdpowiedzUsuńkurczę, ta bluza i buty są boskie, niech i mi już otworzą New Look'a :)
OdpowiedzUsuńButy sa opiekne i do tego new look ze ja je przegapilam;(( moze jeszcze sa jak dawno je kupilas?pozdrawiam
OdpowiedzUsuńteenage dirtbag: o tak, ciepło to u mnie zdecydowanie najważniejsze kryterium przy wyborze stroju! :)
OdpowiedzUsuń6roove: nie zaprzątaj swoich myśli tą białą kiecką, była idiotycznie uszyta, ta 'narzutka' była naprawdę nieładnie oversizowa, szczególnie kiedy stało się bokiem do lustra to było widać, że tył w pasie zostaje daleko, daleko za nami, no i pod pachami bardzo brzydko wisiało, strasznie dziwnie wyglądało :(
gośka: w renomie.
lavender summer, kingaaaa: dziękujemy (ja i buty:)
ewelka: prawie 2 tygodnie temu, ale w ten weekend jeszcze był 3-4 egzemplarze, mocniej przecenione, ale przebrane rozmiary niestety :/
ta biała sukienka boska! :)
OdpowiedzUsuńbiała sukienka rzeczywiście przyciąga uwagę. jest piękna, w takim stylu trochę lat 20? świetna!
OdpowiedzUsuńzdjęcia ślubne Warszawa, fotografia ślubna Warszawa
Wrcław to dobre miasto na ciuchowe zakupy:D Tych butów i sukni bardzo Ci zazdroszczę, bo są naprawe świetne i do tego w przystępnej cenie!
OdpowiedzUsuńA odkrycie, że coś kosztuje jednak mniej niż się zapowiadało, dodaje endorfin jak nie wiem co :D
ooo a czy moglabys mi powiedziec, gdzie we Wroclawiu jest New Look?
OdpowiedzUsuńOla
blondas, fotografia ślubna: ale dziwacznie uszyta, nie polecam ;)
OdpowiedzUsuńfuksjanna: zdecydowanie w tej kategorii wrocław daje radę i bardzo dobrze!:) a z tymi endorfinami to fakt, kochałam cały świat ze dwie godziny chyba :P:P
ola: w renomie.
Maxi dress i buty rewelacja! :)
OdpowiedzUsuńSukienka-łąka - rewelacja. Aż mi się lata zachciało :|
OdpowiedzUsuńjestem pod tak ogromnym wrażeniem, że brak mi słów. Niesamowity styl. Mówię ogólnie. O blogu jako całości. W tym poście ostatnia sukienka powala. Będę Cie oczywiście śledzić.
OdpowiedzUsuńCzłowieku drogi. Czy ty sobie zdajesz sprawe, czy ty obie nie zdajesz sprawy, że wyglądasz w tym swetrze G E N I A L N I E. Zero podlizywania. No normalnie pasują Ci takie luzackie wdzianka. A buty są "kozackie" xD
OdpowiedzUsuńrajbank.blogspot.com
oja, zestaw z wielkim swetrzyskiem,sportowa bluza i kozakami do nieba wygrywa jak dla mnie:)w ogole sliczna dziewczyna z Ciebie
OdpowiedzUsuńok: danke :)
OdpowiedzUsuńlan: no właśnie ja też już się lata doczekać nie mogę, głównie ze względu na kieckę ;)
talia: ooo.. czyli akurat ta, której nie kupiłam.. ;D nie no, spoko, mi też się okropnie spodobała no ale tak jak mówię, ktoś ją szył z zamkniętymi oczami..
łomatkobosko: noo.. lubię ten sweter.. :3 dziękuję :*
kicaj: piękne dzięki :):*
Łąka rewelacyjna, a firanka, dobrze, że została w sklepie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię serdecznie!
Łąka jest bajeczna! A zestaw z początku notki świetny, szczególnie buty w połączeniu z bluzą :)
OdpowiedzUsuńa ja mam takie male pytanko ;) kiedy kupowalas ten sweter w Zarze [czy moge obecnie go szukac] i jaka byla cena? ;) jest przepiekny!
OdpowiedzUsuńa-good-buy: zdecydowanie, rozstałam się z nią bez żalu ;)
OdpowiedzUsuńkasia: dziękuuję :)
anonim: hmm, kupiłam go jakoś w październiku, a cena..? wydaje mi się, że było to coś w granicach 100zł, ale głowie sobie uciąć nie dam, niestety nic więcej nie pamiętam :(
Gdyby nie Ty, nie miałabym tych butów, więc przyszłam podziękowac za "cynk" :D
OdpowiedzUsuńWzięlam ostanią parę ;)
pozdr,
Erill
pięknie wyglądasz, sweter jest boski. No i cała Ty, jak modelka :) A firakowata sukienka wisi w mojej szafie, uważam że jest przesłodka :)
OdpowiedzUsuńCudna jest ta biała koronkowa sukienka!!!
OdpowiedzUsuńMierzyłam ją w Zarze, a raczej próbowałam bo rozmiar 36 nie zmieścił mojego biustu a poza tym była podarta:(:(::(
Ale bardzoooo mi się podobała, szkoda że była tylko jedna jedyna:(
A Twój sweterek-superrr
Marzy mi się ta firankowa sukienka :O
OdpowiedzUsuńPodobnie i ja kupiłam jakiś czas temu kozaki za kolano i podobnież mój zwierz na ich punkcie oszalał (i nie tylko on). Aj, faceci :)
OdpowiedzUsuńpsychologia? jak dla mnie brzmi ciekawie, ja akurat do swoich notatek z tego przedmiotu zaglądałam z chęcią i skutecznie. cóż w takim razie studiujesz? jeśli odpowiedź dawno była to wybacz, nie zaglądałam tu od dawna :)
wiesz tak jak Ty to bym się nie ubrała, ale tobie to pasuje. lubię oglądać Twojego bloga. masz fajne ubrania...
OdpowiedzUsuń