..co prawda kropeczki widać na tych zdjęciach dość marnie, ale uwierzcie mi na słowo, że one tam są! Tam, czyli na morelowej sukienko-spódnicy. W oryginale miała być raczej sukienką (część, którą wywinęłam w dół, na biodra, powinna być na górze), ale jest trochę za szeroka żeby ją tak nosić. Proszę się nie dziwić, że się rozciągnęła, chodziła w niej moja mama w swoich młodzieńczych latach. Nie raz oglądając ją na zdjęciach wzdychałam ze smutkiem (mama wyrzuciła ją) aż tu nagle, pewnego pięknego dnia wróciła z pracy z TĄ sukienką na ramieniu. Okazało się, ze przed wyrzuceniem gdzieś się zawieruszyła i cały czas była na strychu..szczyt szczęścia. Materiał jest bardzo przyjemny w dotyku i pięknie się układa. Jeszcze tylko zaniosę ją do babci żeby zwęziła górę i będę miała idealną sukienkę na lato.
PS.
tak to zwykle wygląda. jak sesja to tylko z psem.


koszulka: diverse
sweterek: orsay
sukienko-spódnica: vintage
buty: targ
motylek: ikea
zdjęcia: mama
Bardzo mi się podobają zdjęcia 2 i 4 !
OdpowiedzUsuńLe papillon et toi sont tres beaux :]
Gdybym był Quentinem Tarantiną to bym się podniecał Twoimi stópkami :D
YEAH będziesz chodzić w takiej ładnej sukience !
Uwielbiam jak nosisz sukienki !!!
KOT :*
dziękuję w imieniu swoim i motylka :3 ;*
OdpowiedzUsuńgratuluję nowej stronki! ciekawe stylizacjie, musze przyznać, że strychowe znaleziska mogą być niesamowite ;) (fantastyczne buty) -Aśko
OdpowiedzUsuńgrubasku, to Ty? dziękuję bardzo! :D ;* i ostatnia konwersacja na temat tych butów:
OdpowiedzUsuńżyła: one są z topshopu?!
ja:nie, z targu xP
najpiękniejsza figura ze wszystkich szafiarek jakie znam!
OdpowiedzUsuńmałe sprostowanko: niestety to nie grubasek, a Aśko W. znana również jako siostra Lolo ;) o butach usłyszałam właśnie od niej, że ponoć przepiekne i zgadza się są boskie!
OdpowiedzUsuńAnonim: :) chyba wypadałoby żebym teraz przestała narzekać..:)
OdpowiedzUsuńAśko: Aśko! :D no to grubasek to Ty na pewno nie jesteś :P w takim razie jest mi jeszcze bardziej miło,że moja szafa jest popularna w środowisku studenckim!
A myślałam,że sesje z psem to moja specjalność;) Piękna ta spódnica:)
OdpowiedzUsuńoj nie przerabiaj tej sukienki/ Mnie oczarowała właśnie w tej formie, jaką dzisiaj prezentujesz- wywinięta. Jest oryginalnie i ciekawie, bo możesz ją wtedy połączyć z topem. No i ta długość- jak nimfa leśna...
OdpowiedzUsuńAj, chyba coś od Ciebie zgapię, ostatnio w lumpeksie upolowałam takie same cudeńko tylko białe i właśnie odwrotnie- przymałe. Chyba, ze się zamienimy? ;)
Piękna ta spódnica!! Cudo!!
OdpowiedzUsuńseniorita_corzon: o nieee..:) moja sunia jest w tym zdecydownym mistrzem, nikt tk ślicznie jak on nie pcha się w obiektyw! ;)
OdpowiedzUsuńagacior89: kurczę, właśnie jak tak na nią patrzę to już nie wiem, bo jak ją przerobię to już za nic w ten sposób jej nie założę...arrrgh, nie cierpię takich dylematów :)
veroni: to mamusia miała taki dobry gust ;P
sukienko-spódnica ma piękny kolorek... ale buty - muszę takie mieć! (no dobra może nie identyczne, żeby nie było... ale podobne :])
OdpowiedzUsuń