wtorek, 23 lutego 2010

78-komu w drogę..

..temu trampki. niestety, dzisiaj trampki zostawiłam w szafie i nikt nie zmusił by mnie do ich założenia. cholerne roztopy. nie ma na świecie nic gorszego od tego przebrzydle topiącego się, ohydnie brudnego śniegu (no, może kolejka w misiu jest gorsza). ale, ale. nie ma co narzekać bo oto dziś termometr za moim kuchennym oknem objawił światu (mi i mojej mamie) dobrą nowinę. WIOSNA! albo może nawet lato, bo przecież w naszym uroczym klimacie 15'C to już właściwie lato. TAK. 15'. nie czekałam ani sekundy (jak już tylko skończyłam kilkugodzinne przygotowania do wyjścia) i wybiegłam na dwór. coś wspaniałego.. dostałam tak cudownie energetycznego kopa, że z tej radości poszłam do gimnazjum i załatwiłam sobie 3 tygodniowe praktyki przedmiotowe. i radość nieco osłabła... ;) a tak na poważnie to już się boję. zostało mi pół roku, a ja już się trzęsę jak głupia. co jak co, ale gimnazjaliści to jeden z moich najgorszych sennych koszmarów, a ja, idiotka, wmówiłam sobie, że będę niosła im światło wiedzy biologicznej (i, o zgrozo, chemicznej!). wiem, wspaniałe to jest, ale w sumie całkiem fajne wyzwanie. no i te godziny spędzone przy napojadzie kawowej w pokoju nauczycielkim razem z szanownym gronem, te ploteczki o usadzonych i przechwałki kto wpisał dziś więcej bań.. nie mogę się doczekać! :P
no dobrze, ale poczynając od pierwszego zdania tego postu, zrobiła mi się tu taka przydługa dygresja o niczym. bo właściwie wpadłam tylko po to, żeby oświadczyć, że jutro wyjeżdżam. w góry. ze znajomymi. i to w sumie tyle. żegnajcie!

szafa 1szafa 2

szafa 3
'ROZTOPY RULEZZZZ!'

szafa 6szafa 5

szafa 7

szafa 4

kurtka: zara %
sweter: zapomniałam, ale dwa posty wstecz na szczęście pamiętałam, więc kto chce niech sprawdzi :P
koszulka: zara %
spodnie: zara % (lusi, oddychaj, spokojnie...:D)
buty: steel
torba: quazi %
figurka bożka, do którego modlę się co wieczór: zara oczywiście
najwspanialsze na świecie słuchawki w kształcie świni, które dostałam od najlepszego na świecie taty: muzzio cutedoks, ale pewnie można je dostać w zarze


foty: zar.. yy..filip

i jeszcze na koniec moja radosna japa w konwencji stricte snowboardowej, to tak na zapas, żebyście wiedzieli jak będę wyglądać przez najbliższe 4 dni..

szafa 8

niedziela, 21 lutego 2010

77-łaty też lubię..

..szczególnie kiedy nie mam pod ręką żadnego dresu.

syafa 2 szafa 1

szafa 3

szafa 4

szafa 5

szafa 6

bluzka: zara %
spodnie: h&m %
conversy: sh %
pasek: ukradłam mamie

foty: filip


PS wybaczcie brak notki, ale nie byłam w stanie nic sensownego wymyślić. dzisiaj, po trzech latach przerwy, przypominałam sobie jak się jeździ na snołbordzie i nieco poobijałam sobie tyłek. a ból nie sprzyja pisaniu.. ;)

piątek, 19 lutego 2010

76-ja noszę dres..

..dres spoko jest!
uwielbiam dres pod każdą postacią, dlatego moda na dresowe spodnie to dla mnie spełnienie marzeń ;) długo szukałam czegoś odpowiedniego i w końcu się udało. ignorując jęki filipa (zdecydowanie nie podzielił mojego nad dresem zachwytu) drogą kupna nabyłam ten oto egzemplarz. w sumie dres jak dres, ale ten łańcuszek.. ;P

co do bluzki: pokazywałam ją już całkiem niedawno, ale na tamtych zdjęciach była potraktowana tak po macoszemu, że musiałam dać jej drugą szansę. okulary natomiast to moje małe szczęście. nie dlatego, że są jakieś super piękne etc., ale dlatego, że dziś po raz pierwszy w tym roku je założyłam. a chyba wiecie co to znaczy, prawda..? to znaczy, że już PRAWIE lato!!! :)

no dobra, troszkę mnie poniosło, ale biorąc pod uwagę fakt, do jakich temperatur przyzwyczaiło mnie moje mieszkanie, w którym ostatnio zepsuło się ogrzewanie (zaznaczmy, że jest to kamienica), to każdy promyk słońca jest na wagę złota. a ilość promieni zmuszająca mnie do założenia okularów daje wrażenie pobytu w ciepłych krajach. serio. mamy tam ok. minus czterysta. ostatnio, przed egzaminem, byłam zmuszona wynieść się z tego iglo i pójść się uczyć do filipa. do akademika.
uczyć się w akademiku (czy to nie oksymoron*?), dobrowolnie. makabra.

no dobrze, ale zostawmy już temat mojego uroczego lokum. teraz na szczęście jestem w swoim cieplutkim domku, bo oto w środę, zakończyłam swoją pierwszą w życiu sesję. całkiem fajnie się z tym czuję, ale znowu bez przesady. podejrzewam, że większym wyzwaniem będzie dotrwanie do końca ferii. będzie się działo... ;)

szafa 1 szafa 2

szafa 3

szafa 4

bluzka: reserved %
dres: bershka
korale: reserved
buty: prezent
torba: qiosque
okulary: i am %


foty: filip


*w tym momencie w mojej głowie włącza się pewna charakterystyczna muzyczka. czy ktoś jeszcze oglądał owcę w wielkim mieście???

piątek, 5 lutego 2010

75-na odchodne..

jutro rano wyjeżdżam z rodzinką w góry poudawać, że potrafimy jeździć na nartach/snowboardach/tyłkach, czy na czym tam kto woli. nie mogłam się już doczekać tego wypadu, poza tym przerwa w sesji chyba każdemu dobrze by zrobiła ;) w każdym razie pakując się pomyślałam, że przecież nie mogę ot tak wyjechać nie zostawiając tu nowej notki. to byłby skandal! dlatego, oto jest. smacznego.

szafa 1

szafa 3

szafa 2

szafa 5 szafa 6

szafa 4

sweter: tatuum
leginsy: c&a %
buty: prima moda (ukradłam mamie)
czapa: szuflada w przedpokoju
korale z kwiatem: prezent
korale 'łańcuch': stradivarius


foty: filip i ja